Ola i Maciek

Wpis okiem fotografa Filipa Niećkowiaka  
 
W dniu ślubu Aleksandry i Macieja pogoda od rana była niepewna.  

Jednak od kilku sezonów mam pewnego rodzaju szczęście, że nawet jeśli jest deszczowo, to w tych kluczowych momentach, w których robimy zdjęcia na dworze, pogoda wygląda jakby rozumiała powagę sytuacji i “wyłącza” deszcz, aby Nowożeńcy mogli cieszyć się sobą bez konieczności stania pod parasolem. 
 
Przygotowania Państwa Młodych odbywały się w jednym miejscu, co bardzo ułatwiło nam organizację i zapewniło sporo czasu na stworzenie wyjątkowych kadrów.  

Jednak mimo, iż Młodzi do najważniejszych chwil przygotowywali się w tym samym domu, to aż do ostatnich chwil nie widzieli się!  

Udało nam się zorganizować “first look” na zewnątrz, wyłącznie z Młodymi. To magiczna chwila, w której Pan Młody po raz pierwszy może zobaczyć Pannę Młodą w sukni ślubnej. To wyjątkowe przeżycie, niesamowite emocje, które po prostu uwielbiamy uwieczniać! 

Błogosławieństwo dane Parze Młodej przez rodziców również było bardzo emocjonalne, oraz wzruszające! Widać w tej rodzinie prawdziwą miłość przekazaną dzieciom przez rodziców. Widać wsparcie, które tak bardzo jest potrzebne, szczególnie w dniu ślubu! 

Ceremonia odbyła się w pięknym, drewnianym kościele. Nie zabrakło łez wzruszenia, łamiących się głosów, w których wyraźnie było słychać, jak wielką miłością darzą się Aleksandra i Maciej! Cudownym uczuciem jest tworzyć kadry z tak wyjątkowych momentów, które w postaci zdjęć już zawsze będą towarzyszyć Parze Młodej. 
 
Po ślubie znalazła się chwila na złożenie pełnych wzruszeń życzeń Aleksandrze i Maciejowi na ich nowej drodze życia, do których oczywiście także się dołączyliśmy.  
 
Na salę jechaliśmy ponad godzinę czasu, ale zdecydowanie było warto! Spokojny, urokliwy klimat idealnie wpisywał się w kanony “slow wedding”. To właśnie bardzo nam się podobało. Parze Młodej oraz gościom towrzyszyły spokój, radość, wdzięczność za możliwość c elebrowania tak ważnych chwil razem. Bez pośpiechu, bez grafiku naszpikowanego atrakcjami w każdej minucie. To był czas dla nich. Na wspólną radość, na tańce pełne energii, na miłość i uczucia, których tego dnia można było obserwować cały ogrom. 
 
Ciesę się, że mogłem być częścią tak ważnych wydarzeń w życiu Aleksandry i Macieja. 

Wspaniała Para, której wesele z pewnością zapadnie w mojej pamięci. Zakochanym życzę wszystkiego co najlepsze! Miłości życzyć nie muszę, bo między nimi zdecydowanie ona jest!